Witam w kolejnej części programu odchudzającego Starej Panny B. W poprzednim wpisie krótko opisałam plan zrzucania kilogramów. Zaczęłyśmy z 34,5kg (chociaż jej rekord życiowy to jakieś 36,7!). Do końca roku miało spaść 2kg. Jak nam poszło? :)
Pod koniec listopada wykonałam jej profil tarczycowy, wyniki wyszły bardzo dobre. Jedynie parametr T4, czyli tyroksyna - hormon produkowany przez tarczycę, był w górnej granicy normy, ale pani weterynarz powiedziała, że to nie jest powód do niepokoju i żeby powtórzyć badanie za rok. Poczekamy, zobaczymy. W ciągu miesiąca Brida schudła kilogram :)
To nic, że Brida urodziła się 14 września... :P
Grudzień jak to grudzień - pełen świąt i moich wyjazdów do rodziny, było raczej mało czasu na aktywne bieganie torków. Głównie skupiłam się na spacerowaniu i wprowadzaniu Grubej do stada wybiegowego. Przez cały grudzień spadło około 200g :) Z jednej strony wydaje się mało, ale z drugiej jest to kolejny krok na przód!
W styczniu nadrobiłyśmy ogromem długich spacerów. Tu 6km, tam 9... A kalorie się spalają :D Poza tym zaopatrzyłam się w piłkę gimnastyczną o kształcie fistaszka. Tak, tak, tą z Lidla... Powoli wprowadzam Krowę w świat świadomości nad własnym cielskiem. Całkiem szybko idzie jej przyswajanie tej wiedzy :)
Pod koniec stycznia waga Bridy dobiła do równych 33kg, ale (sic!) nie uwieczniłam tego na zdjęciu... Musicie uwierzyć mi na słowo! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz